Jak nam się nie chce.. tak bardzo nie chce :D

Pogoda do chrzanu i trochę nam się odechciewa..

Podłoga u Bruna rodzi się w bólach ku wielkiemu niezadowoleniu właściciela pokoju, który chciałby już mieć gotowy pokój.

Dziś podocinaliśmy blaty do utility.. Jeszcze nie dokończone, ale efekt już jest:)

Muszę przemalować oldschoolowe fronty z lat 70-tych. Biały czy grafit ??

Nad wyspą pojawił się uroczy napis..

Udało mi się zrobić zdjęcie posprzątanej kuchni 😀 Musimy dokończyć ten jeden mały panelik i zainstalować listwy podszafkowe. Czekamy na nową ukośną piłę.

W second-handzie udalo mi się znależć kryształową misę i dzwoneczek:) Będzie czym zapełniać china cabinet, jak wreszcie zdecyduję się, na jaki kolor ją pomalować.

W ogródku mamy też różyczki..

Poniżej kolejny bukiet z ogrodu i taca DIY. Oczywiście nie zrobiłam zdjęcia ”przed”. Była wiklinowa z jakimś dziecięcym obrazkiem .

Tutaj świecznik DIY. Zrobiony z kieliszka i srebrnego świecznika.

Zaczynamy również instalować covingi na korytarzu 🙂 Drzwi czekają cierpliwie na malowanie i ramy.

No i kolejne pomieszczenie dostało kolorów:D W zasadzie jednego. Jak dla mnie jest to smakowite caffee latte

Share with:


Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *