Dzien 8

Powoli zblizamy się do etapu, w który parter oddamy we władanie budowlańcom (burzenie ścian, wstawianie drzwi tarasowych, podnosznie nadproży drzwi) a sami przeniesiemy się z pracami na piętro 😉

(Ania za kolejny film w pionie na Oskara liczy??)

Dzień 5

Kolejny dzien 🙂 Ignacy pyta sie.. ”to ktory odcinek nagrywamy??” No wiec to juz 5-ty odcinek naszego irlandzkiego tasiemca.

Udalo mi sie dzis dojechac z pracy, wiec moglam sie troche ”zakurzyc”.

Powynosilismy z Radkiem kilka wiekszych mebli do garazu. Zwinelismy dywan z salonu. No i ja dalej z chlopcami zrywalam tapety.

Chwilowo mamy etap poczwarki.. odslaniamy wszystko, co nieladne. Mam nadzieje, ze za miesiac zaczeniemy etap przepoczwarzania i wreszcie zacznie sie robic ladnie.

W zasadzie jestesmy gotowi na budowlancow, ktorzy niestety moga wejsc dopiero drugiego stycznia. Takie uroki dobijania transakcji w okolicach swiat.

Nasze najnowsze dylematy

1 – prąd robić od postaw czy tylko gniazdka dokładać?

2 – co zrobic ze sciana (w salonie z drzwiami na korytarz), ktora jest bardzo nierowna- plyty/ gips?

3- aaa no i moze nie dylemat, ale niestety listwy przypodlogowe musimy wymienic. Byly sprochniale:( to samo z drzwiami- na szczescie to tylko dwoje drzwi- bo reszta i tak wylatuje.

Jeszcze jedna sprawa wlasnie mi sie przypomniala.. Jestesmy wlasnie w wynajmowanym domu. W miescie, na osiedlu wsrod innych domow. W domu huczy tak, ze mamy wrazenie, ze za chwile dach sie oderwie(Rado sprawdzil.. wieje 9 w skali Beauforta). W naszym domku w szczerym polu nad oceanem jest cisza. Okna sa naprawde dobrze wstawione 🙂

Dzień 2

Dzis drugi dzien naszego wspolnego ogarniania domostwa 🙂 Pojechalismy wszyscy i kazdy pracowal (no moze Fidget malo wydajnie). Chlopcy naprawde pomagaja przy zrywaniu tapet. Filmik to nie ustawka 🙂 Mysle, ze we dwojke wykonali z 50% roboty. Niestety nie dolacze do chlopakow najprawdopodobniej do srody/czwartku wieczora, ale Radek ma dzialac codziennie. Budowlancy maja wejsc 2 stycznia…do tego czasu mam nadzieje, ze odtapetujemy caly dol, pozbedziemy sie dywanow i Radek zacznie rownac podloge legarami.

Powyzej kuchnia, ktora musimy oproznic przed wejsciem budowlancow, ktorzy zajma sie rozwaleniem komina i wstawieniem pary drzwi tarasowych (2x2m).

Wiedzieliscie, że w Irlandii napierw sie montuje szafki, a dopiero potem kładzie płytki? U nas LEVEL HARD – szafki wisiały na gołej płycie k/g a gładź (tynk?) została położona dookoła 😉

Powyzej okno wewnetrzne z salonu na sunroom. W planie jest zburzenie wiekszosci sciany z oknem i wlaczenie sunroomu do salonu:) Bedzie przepiekny widok.

Dzień 1 i niespodzianki po zakupie

Dziś nasz prawdziwy pierwszy dzień w nowym domu – i kilka niespodzianek.

  1. Centralne ogrzewanie – miało prawo nie działać, a smiga aż miło 🙂
  2. Prysznic elektryczny w dolnej łazience – nie sprawdzaliśmy wcześniej, ale działa 🙂
  3. „Tradycyjne” irlandzkie okna zapewniają zwykle doskonałą wentylację (czyt. są źle zamontowane i wiatr wieje szparami) – nasze, mimo bardzo silnego wiatru, są absolutnie szczelne 🙂
  4. Elektryczna brama do garazu – okazało się, że jest na pilota!
  5. Hmmm, coś jeszcze było, ale zapomniałem 😉

I jedna niespodzianka negatywna – nastawilismy się, że poprzedni właściciele zostawią w domu to, co było, kiedy go oglądaliśmy. Niestety – dostaliśmy dom wysprzątany. Czyli przed nami zakup kosiarki, drabiny itp itd.